środa, 13 sierpnia 2014

Maksym Historia.



Filip II Habsburg marzył o interkontynentalnym
imperium, ale zabrakło mu pieniędzy.





,,Jedno imperium, jeden monarcha, jeden miecz''

    Dawno już ostatni raz czytali Państwo ,,Maksym Historię'', a to wszystko przez książki historyczne i 70 - rocznicę wybuchu Powstania Warszawskiego, które zajęły całą moją atencję w poprzednim tygodniu... wszystkich Czytelników z całego serca przepraszam. I ostatnia sprawa organizacyjna - ,,Maksym Historia'' nie będzie już wychodził co niedzielę i co tydzień, tylko będzie ,,felietonem - wolnym strzelcem''.
   Do zastanowienia się na tą maksymą (nie ma ona autora) jakby zmusiła mnie lektura wspaniałego dzieła Normana Daviesa pt. ,,Europa''. Tam to sformułowanie wystąpiło w kontekście króla Hiszpanii i syna Karola V - Filipa II Habsburga. Dla mnie nie było ono: ani dobrze rozwinięte (ba, nie było rozwinięte w ogóle), ani dostatecznie wytłumaczone. Przecież to bardzo ważna maksyma, nad którą warto jest się chwilę pochylić ! Mówi ona (maksyma) przecież o: chorych, odrealnionych lub słusznych ambicjach władców i możnych, a dla współczesnych może być odbierana jako kolejne wcielenie globalizmu czy imperializmu.
    Czas przedstawić ją jako część polityki (lub ambicji) władców. Od samego początku istnienia ludzkości znajdowały się jednostki, które miały aspiracje opanować cały świat (w ich pojmowaniu, co zaiste. Np. dla Egipcjan całym światem była północna część Afryki, Grecja, część Azji wschodniej i dalekie krainy takie jak Chiny, lecz tylko z opowiadań). Lecz prawdziwie to sformułowanie zaczęło nabierać składnego sensu ok. IV w.p.n.e, kiedy to swoje imperium tworzyć zaczął Aleksander Macedoński. To on podbił dużą część znanego ówcześnie świata, czym utworzył imperium - spójne i posłuszne władcy. On to również był władcą jedynym, raczej nie despotycznym, lecz zdecydowanym, którego sądy i prawa nie były podważane. I oto on władca macedoński miał pod wodzą armię wszystkich podbitych przez siebie krain - jeden miecz. Chyba był jedynym władcą, któremu udało osiągną się ten stan - ,,Jedno imperium (niewątpliwie jego państwo, przynajmniej za życia Aleksandra, tworzyło zgodny i niezniszczalny organizm państwowy), jeden monarcha (Aleksander ze względu na: mądrość, którą posiadał, błyskotliwość umysłu, talent administracyjny i wojskowy cieszył się ogromnym szacunkiem wśród diadochów i ludu, a żaden dostojnik nie miał odwagi sprzeciwić się mu), jeden miecz (fakt, że w jego armii walczyli: Macedończycy, Trakowie, Tebańczycy, Ateńczycy, Syryjczycy, Egipcjanie, Fenicjanie, Chetowie, Persowie, inni Grecy, różnorodni Arabowie itd. sam mówi za siebie - cały naród tworzył ,,jeden miecz'').
    Trochę rozpisałem się o Aleksandrze Wielkim, ale taką władza, jaką on osiągnął i takie pełne spełnienie tej maksymy są tak utopijne dla władców późniejszych, że grzechem byłoby nie dać Aleksandra jako przykład. Wróćmy do kolejnych władców... Coś podobnego udało osiągnąć się jeszcze imperium rzymskiemu. Utworzyli oni świetną armię obywatelską, zdolną podbić każde organizm państwowy, system, który opierał się na rządach jednego władcy (od 27 r. p.n.e do IV w. n.e) i dość zgodne i stabilne imperium.
   Wraz z końcem starożytności (476 r.) co raz bardziej stan rzeczy przedstawiony w tej maksymie stawał się utopijną mrzonką.Nie udało się Cesarstwu Bizantyjskiemu (marzenia o restauracji Cesarstwa Rzymskiego), solidnie udało się do cesarzowi Franków - Karolowi Wielkiemu, który stworzył stabilne: władzę, wojsko, kulturę i administrację na terenie dzisiejszej Francji. Gdy nadeszło nowe tysiąclecie stało się to jeszcze trudniejsze... Przypatrzmy się temu ,,wspaniałemu'' tworowi jakim było Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego (962 - 1806) przykład kompletnej decentralizacji władzy. W jednym organizmie państwowym setki mniejszych organizmów (np. ks. Brunszwiku - kto z państwa wie gdzie jest Brunszwik !?). Twór, który miał scalić Europę pod berłem szacunku dla papieża, władzy, Boga i cesarza, scalił Europę pod berłem anarchii. O, ironio ! Gdy odkryto Amerykę (1492) i rozpoczęto kolonializm ta maksyma wróciła z zdwojoną siłą - rywalizacja o wielkość i potęgę swoich imperiów rozpoczęły: Wielka Brytania (osiągnęła ogromny sukces scalając najpierw całe Wyspy Brytyjskie, a potem Australię, Nową Zelandię, część Indii oraz różne kondominia afrykańskie i morskie), Francja (niejako mniejszy sukces niż WB, ale i tak posiadali rozległe kolonie w Afryce i Azji), Zjednoczone Prowincje Niderlandów (potęga morska), Hiszpania (aspiracje Filipa II i Karola V mówią same za siebie) i Portugalia. Kolonializm dał początek imperializmowi. Który miał swoje meritum w XIX w. oraz XX w.. W tym okresie przedstawicielami tej maksymy była Wielka Brytania z swoimi koloniami oraz Niemcy - prekursorzy I i II Wojny Światowej. W ostatnim czasie świetnym przykładem jest ZSRR manipulująca całym Wschodem Europy (w tym Polską).
    Ostatnim aspektem tego, przydługiego, felieton jest Polska... Niestety nigdy nie mieliśmy okazji zaznać smaku jedności państwa. Gdy jakiś władca polski miał za ,,wysokie'' aspiracje do rządzenia, natychmiast szlachta wyciągała ciężkie armaty: rokosze, konfederacje, liberum veto, zdradliwe pakty z ościennymi mocarstwami... Jakiż to władca Rzeczpospolitej Obojga Narodów (zajmijmy się nią) nie miał myśli o ,,Jednym imperium, jednym monarsze, jednym mieczu'' ?! Ba nawet Sasowie (ten drugi) chcieli wprowadzić lecznicze (z szerszego punktu widzenia) reformy dla Lechistanu. W Polsce ta maksyma była po prostu niemożliwa do wprowadzenia w życie w kraju, który ,,nie rządem stoi, a nierządem''...
    Reasumując - ideę tą udało się wprowadzić w starożytności, w której były tylko dwa mocarstwa, w okresie wdrażania, zaiste (I etap - Grecja i Persja, II etap - Rzym i Persja, opcjonalnie barbarzyńcy) i zdecydowanie łatwiej było rozwijać się imperiom i cywilizacjom - żadnych ościennych podżegaczy do buntu, żadnych wielkich kampanii (pomijając Aleksandra) itp. W dalszym okresie: Imperium Karola Wielkiego - Karol działał na terenach już podbitych przez poprzedników, tylko albo aż udało mu się scentralizować władzę i to wszystko o czym wcześniej pisałem... Cesarstwo Bizantyjskie - szybko stracili posiadłości w Afryce, Sycylii, a nawet Włoszech... Święte Cesarstwo Rzymskie Narodu Niemieckiego - brak mi słów... Wielka Brytania - jej udało się to na dużą skalę, ale porównując zdobycie Persji przez Aleksandra z zdobyciem bezbronnego Senegalu przez Brytyjczyków...Karol V i Filip II - katolicyzm, strach przed nowym, nieznanym i porachunki z Turcją pierwszemu przeszkodziły w wypełnieniu maksymy, drugiemu zaś, pusty skarb jak to bywa... Niemcy, gdy już się do tej maksymy złapali spowodowali śmierć grubo ponad 30 milionów ludzi... ZSRR do końca nie wiadomo, niby upadł, kolonialny zapał razem z nim, ale chętka pozostała (mówię o Ukrainie)... No i nieszczęsna Polska - Veto! Dzisiaj z tego prawa skorzystam... Nie będę mówił, kto mnie wynajął śladem polskich posłów XVII - wiecznych...








                                                                           
Hitler marzył o  nazistowskim, totalitarnym
imperium, przegrał jednak największą wojnę
wszech czasów, w której  miliony ludzi
przelało krew za jego chore ambicje.

                                                                      









                                                                                 
Stanisław August Poniatowski - próbował on
odrestaurować stary system polskiej polityki,
ale nie pozwoliła szlachta i Rosja...