poniedziałek, 30 czerwca 2014

Czy Napoleon kochał Polaków ?

Napoleon, spróbujcie państwo ocenić po jego
oczach czy mógł on kochać nie tylko kobiety,
ale też narody ?
Ciężko czasami historykom nadążyć za tokiem myślenia Napoleona Bonaparte - człowieka niebagatelnego,wspaniałego dowódcy, odważnego samozwańcy (sposób koronacji) i w końcu człowieka, który figuruje tylko w naszym hymnie. To my śpiewamy ,,Dał nam przykład Bonaparte/ Jak zwyciężać mamy.''. My kochamy i nienawidzimy Bonapartego. Dlaczego? Otóż dlatego, że nie wiadomo jaki był jego stosunek do Polski i Polaków. Wiadomo tyle, że Polacy ślepo w niego wierzyli i wspierali go od początku do samego końca. Co do miłości Napoleona do naszego narodu pewne jest jedno - kochał piękną Marię Walewską i od 1805 roku utrzymywał ją przy sobie jako kochankę i metresę domu. Podobno to tylko dzięki niej Napoleon interesował się Polską, kiedy przy każdym stosunku łóżkowym z nim Maria mówiła ,,A Polska, sir''. Ale to pewnie tylko plotka lub żartobliwe opowiadanie zawiedzionych. Faktem jest to, że Polacy walczyli u boku znamienitego cesarz od samego początku. Od pierwszych kampanii do pokoju w Tylży z powodów niepodległościowych. Jakże środowisko polskie uradowało się, gdy cesarz proklamował Księstwo Warszawskie. Lecz po pewnym czasie historycy zaczęli zadawać pytania: Dlaczego księciem nie został Polak ? Dlaczego tylko księstwo, a nie królestwo ? itp. itp. Otóż ja odpowiadam. Cesarz nie mógł zdobyć się na aż takie postulaty podczas pokoju w Tylży, ponieważ: po pierwsze - wróg nie był pokonany, po drugie - armia cesarska mocno wykrwawiła się pod Iławą, Frydlandem i Jeną, a po trzecie: cesarz wiedział, że jeżeli na tronie polskim obsadzi jednego z swoich marszałków lub generałów, to on opuści armię i zajmie się zarządzaniem kraju (kandydatami byli ważni dla Napoleona: Davout i Poniatowski). Oczywiście nie da się zaprzeczyć, że Napoleon stworzył małe państewko, w niczym nie przypominające dawnego Królestwa Polskiego i narażone na agresję ze strony takich mocarstw jak: Cesarstwo Rosyjskie, Królestwo Pruskie czy Cesarstwo Austriackie. Sam Bonaparte tłumacząc (jeżeli największy cesarz na świecie mógł się wówczas komukolwiek tłumaczyć) się przed Poniatowskim z postanowień pokoju w Tylży powiedział: ,,Grałem w dwadzieścia jeden, wygrałem dwadzieścia''. A car Rosji Aleksander I skwitował: ,,Napoleon dostał tylko żałosne Księstwo Warszawskie''. Wydawało się tylko, że żałosne, bo po bitwie pod Raszynem i wygranej wojnie z Cesarstwem Habsburgów rozrosło się do dość dużych rozmiarów. Ale to inna sprawa. Potem nastąpiła bitwa pod Somosierrą (1808) i krwawe wykorzystanie szwoleżerów polskich w zdobyciu wąskiego wąwozu, obsadzonego armatami i skrytymi Hiszpanami. Mimo tego iż zadanie wydawało się  niewykonalne, pod przywództwem Kozietulskiego zdobyli pozycje hiszpańskie i dokonali niemożliwego (chodź przy wielkich stratach). Nie wiemy co Napoleon myślał mówiąc ,,Zostawcie to Polakom'', czy chciał wydać ich na zagładę, czy też zupełnie odwrotnie, tak ich cenił iż był pewien, że przełamią (jako jedyni) opór Hiszpanów. Kto wie... Dalej nastąpiła kampania rosyjska, zwana również II wojną polską. W tej kampanii brało udział ponad 72 tys. Polaków, większości w V Korpusie Wielkiej Armii Poniatowskiego. Na początku Bonaparte rzekł: ,,Polacy maszerują źle, i tracą zbyt wiele ludzi'', lecz potem i tak na nich rachował. To Dąbrowskiemu powierzył ochronę mostu w Borysowie, a Poniatowskiego stawiał wszędzie gdzie było niebezpiecznie i inny dowódcy zawodzili. I tu możemy postawić sobie pytanie, czy Napoleon nas kochał, zcy tylko szanował naszą wierność i waleczność. Poważał wielce naszych dowódców, ale wystawiał ich w najtrudniejszych i najniebezpieczniejszych sytuacjach. Kto wie... W bitwie nad Berezyną znowu to Polacy mieli wielką rolę, tu przytoczę Marcina Smarzewskiego, oficera 8 pułku piechoty Księstwa Warszawskieigo: ,,Sumiennie przyznać sobie mogą Polacy, że i utrzymaniem stanowiska nad Berezyną przez Dąbrowskiego, i natchnieniem przez księcia Radziwiłła w wyborze punktu do przeprawy, i walecznym trzymaniem się piechoty polskiej w bitwie 28-o za Berezyną uratowali Napoleona i resztki armii francuskiej.'' Smarzewski nie mylił się - Polacy pełnili ważną rolę w odwrocie wojsk napoleońskich z Rosji. W następnej wojnie, kiedy wojska niemieckie, walczące w ramię w ramię z cesarzem, zdradziły armia polska przy nim pozostała. Napoleon nawet powiedział: ,,Polacy są dwa razy wierniejsi od Francuzów'' . Nie wiem czy wtedy Bonaparte dostrzegł jak wierni są mu Polacy i zaczął ich lubić i oszczędzać, czy to po prostu z czystej, pragmatycznej kalkulacji - żołnierzy księstwa jest dużo, więc zachowajmy ich na potem. Wtedy nadeszła bitwa pod Lipskiem (1813), więc pamiętna nominacja ks.Józefa Poniatowskiego na marszałka Francji, a trzeba pamiętać że nigdy wcześniej żaden obcokrajowiec takowym nie został. Ale bratanek ostatniego króla Polski, niedługo na cieszył się się honorami (raptem kilka godzin). Zginął w tej bitwie - do końca osłaniając odwrót cesarza został zastrzelony w rzece Elstera. Kiedy Napoleon o tym się dowiedział miał wykrzyknąć: ,,Ach, Poniatowski. To jego miałem uczynić królem Polski'' . Czyli jednak Bonaparte chciał utworzyć Królestwo Polskie, ale już nie zdążył. Po przekroczeniu Renu, już 1814 roku, na ręce cesarza książę Antoni Sułkowski (zastępca Poniatowskiego) złożył wypowiedzenie dla całej armii Księstwa Warszawskiego. Napoleon z żalem, ale się zgodził, przy okazji nadając wszystkim ordery Legii Honorowej czy Zasługi. Tylko nieliczni przy nim zostali: szwoleżerowie gwardii Jerzmanowskiego i adiutanci. Polacy zostali przy nim do zdobycia Paryża. Kiedy Napoleon został zesłany na Elbę, a jego byli marszałkowie już oddawali hołd Ludwikowi XVIII, tylko szwoleżerowie gwardii pod komendą pułkownika Jerzmanowskiego na tą wyspę z nim pojechali. Cóż za symbolizm - wierni do końca przy swoim panie. Potem jeszcze uczestniczyli w bitwie pod Waterloo, ale na wyspę św. Heleny z Napoleonem nie popłynęli... Dzięki tej ślepej wierności, odwadze i poświęceniu Rosjanie potraktowali nas z honorem i utworzyli państwo autonomiczne (takie, a nie inne, ale zawsze coś). Resumując, Napoleon miał do nas stosunek ambiwalentny lub po prostu tajemniczy. Poświęcił na śmierć ogromną ilość naszych żołnierzy, a zarazem pomagał nam utworzyć własne państwo. Jedni uważają, że cenił nas ponad Francuzów, a drudzy że wykorzystywał nas dla własnych celów. Po lekturze pamiętników jednego z adiutantów Napoleona (Józefa Ignacego Grabowskiego) wiem, że byli żołnierze napoleońscy nawet po kilkudziesięciu latach, uważali że Bonaparte chciał dobrze dla  Polski. A państwo jak uważacie, hem (ulubione zakończenie zdania Napoleona, podobno mówił je po prawie każdym pytaniu) ? Bo ja uważam, że Napoleon chciał utworzyć Królestwo Polskie, ale na francuskiej konstytucji, z polskim królem i dwoma trzecimi armii polskiej, ale kontrolowanymi przez francuskich urzędników. Zawsze autonomia, hem ? I zawsze pozostaje to fundamentalne: ,,Kochał, czy nie kochał? Oto jest pytanie.''






                                                               

                                                       
Czy Napoleon cenił to ,,żałosne'' księstewko ?
                                                                   
 







                                                                   

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz